Kompozycja otwarta

Hej wszystkim! W poprzedniej notce trochę omówiłem kompozycję zamkniętą oraz wyjaśniłem, czym ogólnie ona jest. Teraz przyszła pora na drugi jej rodzaj, o której wspomniałem ostatnio, czyli na kompozycję otwartą. Mam nadzieję, że każdy z Was zapoznał się z treścią poprzedniego wpisu, ponieważ do omówienia tejże kompozycji, potrzebujemy podstawowych informacji na temat kompozycji zamkniętej. Po prostu będzie łatwiej ją zrozumieć. Zaś jeśli ktoś pominął ostatni temat i nie wie, czym jest kompozycja zamknięta, zapraszam tutaj, a tymczasem przejdźmy do dzisiejszego tematu notki. :)




Kompozycja otwarta - deczko trudniejsza do omówienia jak i zastosowania w praktyce. Lecz nie taki diabeł straszny, jak go malują. Czym ona się właściwie charakteryzuje? A tym, że jest po prostu otwarta. To znaczy, że rysowane przez nas obiekty "wychodzą" poza ramy naszej kartki. W pewnym momencie mogą być ucięte i możemy sobie jedynie domyślać się, jak one wyglądają w całości. Jest trochę w stanie pobudzić naszą wyobraźnię, co jest dla nas korzystne. Oczywiście nie jest tak, że wszystkie przedmioty muszą być okrojone. Wystarczy, że jeden obiekt znajdzie się w połowie naszej ramy i możemy powiedzieć, że uzyskaliśmy kompozycję otwartą. W rysunku, jak i malarstwie stosujemy ją najczęściej w portretach i pejzażach. W portretach zdradza ją zazwyczaj tło, które znajduje się za daną postacią oraz jej ucięcie, a w pejzażach chociażby linia horyzontu, której żadnym sposobem całej nie umieścimy na kartce. Poniżej na obrazie Leonarda Da Vinci widzimy, że modelka po prostu całkowicie  się nie mieści. Nie widzimy jej dolnej części sukni. Tło, które jest za nią, także jest okrojone i możemy sobie jedynie gdybać, jak ono wygląda poza ramami obrazu. 
Tak jak i w kompozycji zamkniętej, występują dwa typy: centralna i rozproszona.

  • Centralna ma to do siebie, że przedmioty są ułożone bardziej na środku kartki, czasem dotykają się, ale na niej całkowicie nie mieszczą. Nie tylko dotyczy to kilku obiektów, ale i pojedynczego. Przykładem jest chociażby "Mona Lisa", którą pokazałem poniżej. Jest ona w samym centrum i to na niej głównie skupiamy naszą uwagę. Aczkolwiek jak już wspomniałem, nie widzimy jej całej sylwetki. 


  • Rozproszona zaś, jak nazwa wskazuje obiekty są rozrzucone i nie dotykają się wzajemnie. Mimo, że znajdują się daleko od siebie i są ucięte, nadal pozostają w jakiejś części widoczne. Łatwiej jest ukazać kompozycję otwartą rozproszoną na jakichś przedmiotach. Jeśli chodzi o portrety lub pokazanie człowieka w takim typie, jest już o wiele trudniej. Kiedy rysujemy ludzi, są oni zazwyczaj w takich pozach, że kwalifikujemy ich do kompozycji zamkniętej lub otwartej centralnie. Ale są wyjątki, gdy na przykład nasza postać ma rozłożone ręce i nogi (wykonuje ruch). Wtedy możemy powiedzieć, że kończyny są troszeczkę "rozrzucone" i z pewnością możemy taki przypadek zaliczyć do kompozycji otwartej rozproszonej.



Tymże sposobem dotarłem do końca tego wpisu. Temat nie jest taki łatwy jak poprzedni oraz na pierwszy rzut oka wygląda na skomplikowany, ale starałem się go skrócić i myślę, że po jakimś czasie da się z nim oswoić. Osobiście bardziej wolę kompozycję zamkniętą, ale częściej korzystam z kompozycji otwartej w portretach. Jest świetna jeśli chodzi o pobudzenie naszej wyobraźni, gdy musimy sobie "dopisać" coś, co jest za obiektem, który skupia naszą uwagę, lub jak on wygląda poza ramami obrazu. Chciałbym dodać, że kompozycja otwarta jak i zamknięta jest wykorzystywana nie tylko w rysunku i malarstwie, ale w rożnych innych dziedzinach sztuki takich jak fotografia, czy film, ale tu się wypowiadać nie będę, bo dziedziny trochę inne. :P To chyba było by na tyle. Jeśli macie jakiekolwiek pytania dotyczące tego tematu, piszcie w komentarzach - kto pyta, nie błądzi. Myślę, że wszystko jest w miarę łatwe. Trzymajcie się i do następnego wpisu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz